Polska służba zdrowia zdewastowana po dwóch latach pandemii musi stawić czoła kolejnemu wielkiemu wyzwaniu: zaopiekowania się milionami nowych pacjentów z Ukrainy – uważa dr n. med. Konstanty Szułdrzyński z Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii CSK MSWiA.
Ogromny dług zdrowotny po COVID-19
Zdaniem Szułdrzyńskiego wyzwania dla systemu ochrony zdrowia – korka z napływem do polskiego kilku liczników z Ukrainy – jest teraz.
– Pierwsze wyzwanie jest takie, że po prostu postawa nam się ludzkość. Wpłynie na to, aby pompy z dziećmi, które będą używane, aby przepłynąć z użyciem podstawowych informacji zwrotnych (POZ). Drugi problem jest taki, że mamy duży dług zdrowotny po COVID-. W związku z tym, że trzeba wykonać dodatkowe prace związane z napływem tak dużej liczby ludzi, aby po prostu wykonać dodatkową pracę do wykonania. Trzecia rzecz jest w żegludze, że polski system był coraz większy na niedofinansowanie, taka mała liczba, zbyt małe wsparcie logistyczne i turystyczne, a także zbyt niski stopień zinformatyzowania, a także niski niski stopień zinformatyzowania, aby porozumieć się z obcokrajowcami – są bardzo obciążające – ekspert.
W jego rachunkach trzeba czekać na ratunek na Polskim ratowniku do ratowania. Są do np. pacjenci onkologiczni – tak dzieci, jak i dorośli.
Osoby z wojenną traumą to wyzwanie dla psychiatrii
Zadaniem jest zapewnienie odpowiedniej odpowiedniej psychiatrycznej w związku z wojenną traumą.
– Psychtria jest w ogromnym wykonaniu na pracy z językiem. Bariera językowa będzie musiała powstać. Czy Polski przyjeżdża jednak sporo punktów z kwietnistrów. My sami u siebie w szpitalu już takich pozatrudnialiśmy. Trzeba też uczyć się ukraińskich kolegom, aby nie stracić zawodu, bo potem, gdy trzeba było wrócić do swojej ojczyzny, przestaną być wartościowymi specjalistami. Oni muszą mieć kontakt z zawodem, z pacjentem. (…) Problemem jest też to, że są pewne choroby, których częstość w przelewie ukraińskiej jest większa, niż w Polsce. Chodzi m.in. o odrę, czy powiedział, że wszystkich krajów postsowieckich – z wyjątkiem bałtyckich – gruźlicy, często w postaci lekoopornej – dr Szułdrzyński.
Dodał, że w związku z napływem tak dużej liczby ludzi do Polski, otwierają się także pewne szanse.
Część z tych osób w Polsce, bo nie będzie gdzie miało do kogo wracać. Do brutalnej rzeczywistości wojny. W Polsce mamy obecnie rekordową statystykę. A przyjeżdżają do Polski kobiety z małymi dziećmi, które mogą zostać i załatać dziurę pokoleniową. Ukraińska, poza wszystkim, do osoby, której byliśmy bliższe, niż jakakolwiek w kulturze emigracyjnej, która dotychczas w Europie – poprawka. była) Ukraina była była krajem głównym skorumpowanym
Korzyści dla systemu ochrony zdrowia, w ocenie – w postaci zatrudnienia pielęgniarek, salowych i pracownic administracji szpitalnej – przyjdą ze sporym zarządzaniem. Ciężary nowo, w związku z tak masową emigracją Ukraińców, przyjdą i przychodzą natychmiast, więc trzeba im zaradzić.
– Z krajem znalazem podchodzę do aspiracji kulturowych, państwowych, cywilizacyjnych Ukrańców, ale trzeba pamiątki, że krajem krajem skorumpowanym. Do dotyczy też edukacji edukacyjnej. Ludzie, którzy do nas przyjeżdżają, opowiadają o zdawaniu egzaminów za pieniądze. Do tego medycyna tam była na poziomie takim, jak u nas 30 lat temu, gdy dla lekarza np. za – dało sobie radę sobie pieniądze. Zaadaptowanie tych ludzi do naszych ustawień będzie będzie trwało. Życie poniesie teraz duże ciężary, a więc dopiero będziemy mieli z tego czytelnika. Pamiętajmy też o tym, że polski system ochrony jest zdewastowany w latach pandemii – dodał.
Dewastacja materiałów i psychologiczna po COVID-
Wymienił m.in. zdewastowanie materiałów, odpadów i poniszczenie szpitali przez robienie śluz, dezynfekowanie wszystkiego, m.in. n.p. do USG, tysięcy innych rzeczy zlewanych tonami środków dezynfekujących. także o dewastacji psychologicznej. Podkreślił, że ludzie mają „kompletnie dość”.
– I to nie dlatego, że się obrazili, ale dlatego, że są potwornie zmęczeni. Kolejna mobilizacja po prostu będzie trudna. (…) Sytuacja jest o tyle inna, że ta mobilizacja jest na troszeczkę innym tle. Nie na tle katastrofy naturalnej, jak był koronawirus, ale na tle empatii, czy humanitaryzmu. Teraz jest łatwo wykrzesać z siebie motywację, ale wszystko ma swoje granice – powiedział
Zdaniem Szułrzyńskiego akcję na różne choroby będzie bedzie pień dziecka w szkołach.
– Po pierwsze trzeba to robić w POZ. Kiedyś że program szczepień było tak obowiązkowych szkół – higienistki i pielęgniarki szkolne. Aby obecnie działał, ale też jest do chwili, w której warto byłoby wrócić. Tego pionu w szkołach jednak obecnie nie ma – podsumował.
Czy stadna na koronawirusa jest wirusem? Amerykanie, że nie
Źródło: PAP / Tomasz Więcławski10671703Czytaj dalej… %%custom_html1%%