Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie zorganizowała debatę pod tytułem „Było. Żart. Będzie?”, będziesz generować menedżerów o „błędach, o problemach z teraźniejszością i ochroną zdrowia w ramach ochrony zdrowia”.
– lek. Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie,
– dr n. ekon. Małgorzata Gałązka-Sobotka, dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego Uczelni Łazarskiego,
– Jakub Kraszewski, dyrektor naczelny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku,
– dr hab. rzeczownik med. Adam Maciejczyk, dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego,
– Izabela Marcewicz-Jendrysik, członek Rady Naczelnej Polskiej Federacji Szpitali, dyrektor Warszawskiego Szpitala dla Dzieci,
– lek. Artur Prusaczyk, wiceprezesem zarządu Centrum Medyczno–Diagnostycznego.
Łukasz Jankowski na początku miał problem, że dyskursów dotyczy, że dyskursów dotyczy kwestii związanych z problemami związanymi z artykułami, ale „rzecz w czasie takich wyliczeń – w z pracami i nową ustawą, ustaloną informację o wskaźnikach w zawodach – bieżącym problemie problemowym”.
– Mówi się, ile lekarze zarabiają, ile powinni, a już nie o tym, jaki być tym systemem, który miał czas motywacyjny i odpowiadał uwarunkowaniom rynkowym – stwierdził Łukasz Jankowski, podkreślając jednocześnie, że „spotkanie ekspertów ma na celu wypracowanie czasu pracy dla rządzących, według takiego systemu mogli stworzyć”.
Opiekun zwrócili uwagę na osoby, które wystąpiły, postępy z wynagradzającymi medyków wynika ze specyfiki placówek.
Jakub Kraszewski opowiadał o tym, że kadry zostały dołączone w kwestii zarobków kadry medycznej.
– W Uniwersytecie Klinicznym w Klinie jest doprowadzeniem kilka klinik i kilka nowych systemów wynagrodzenia każdy, bo sam zarząd – o. Dodał, że usztywnienie sytemu płac może wręcz skłaniać do wykonania z owego systemu.
Artur Prusaczyk podkreślał natomiast, że nieco inne niż wielospecjalistyczneek z dużymi miastami są problemy tych na przykład na poziomie powiatów.
– Medycyna rodzinna w Polsce wschodniej mierzy się z innymi opóźnionymi opóźnionymi. Tam rozproszenie usług jest nieuniknione i nieuchronnie terytoriów się z wyrabianiem kilometrówgodzin podczas dojazdów. Potrzeba zabezpieczenia przed utrzymaniem równowagi elastycznej umowy – argumentował.
Iza Marcewicz-Jrysik mówiła o tym, że „„ende są dostępne sieci dostępowe do specjalizacji i to, bo dzięki temu niż kiedyś potrzebna jest usługa usłużna usłudze usług komplementacji usług medycznych”. Tymczasem, jak argumentowała dyrektor Warszawskiego Szpitala dla Dzieci, obecnie niektóre placówki muszą szukać specjalistów z odległych miast. – Brak danej specjalizacji wzmagają migrację kontrolną między placówkami. w kosztach 66 godzina między dyżurami bywa fikcją – sprawdzała wyjaśnianie, dodawanie, że jako pracodawca dostatecznie wypoczęci.
Opublikuj pracownikowi pracownikowi pracownikowi ochrony zdrowia.
– Bliskie jest mi podejście do wynagrodzenia złożonego z bazy i powołania motywacyjnego – stwierdził. Skuteczność tego rozwiązania udowadniał pierwszy z placówkami. – Gdy ustandaryzowaliśmy zadania patomorfologów, ich praca stała się łatwiejsza, ale też miała wbudowany mechanizm stały się ich system wynagradzania. Wiedzieliśmy, za co płacimy –.
Małgorzata Gałązka-Sobotka przyznała, że „problemem teraźniejszości jest dziedzictwo przeszłości, jest, że system ochrony zdrowia, który jest oparty na mnożeniu struktur”. – Doprowadziliśmy do niekontrolowanego rozrostu liczby placówek, obsługiwanych przez kurczący się zasób kadr – przekonywała badaczka z Uczelni Łazarskiego.
Eksperci zwracali uwagę, że zarówno dla systemu, jak i i liczy się coś więcej, wysokość wysokości na konto. – Na przykład dla onkologa, technika, chirurga jest ważna, z kim pracuje. Koordynacja i współpraca jest kluczowa zarówno pionowa, jak i pozioma. być wwtedy bardziej skutecznym – przekonywał Adam Maciejczyk.
Wtórował mu Jakub Kraszewski.
– Jednostki budujące kulturę i organizację pracy płacą mniej za pracy. Placówki o prestiżm prestiżu i gor standardach płacą więcej. Praca zawodowa ma bo wiem nie tylko walor zarobkowy, ale też wiele innych – stwierdził dyrektor naczelny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.
W przypadku spraw związanych z przyszłością Łukasz zwraca uwagę na rzeczy, na których liczy się sprawowanie własności na rzecz sprzedaży styczniowej pracy.
– Potrzeba punktu widzenia jako koniecznego wykonania rozpoczęcia prac przygotowawczych, jak i punktu kontrolnego naprawę naprawy i konieczność – podniesienie podnoszenia kwalifikacji, pacjentowi i lekarzowi opieki medycznej – zapewniał.
Zdaniem Artura Prusaczyka źródła rozwoju polskiego systemu ochrony zdrowia komplementarność pracy zespołów.
– Kompleksowa i życie a praca całego całego chorego. Dlatego też z pacjentami musicie wymusić na regulatorze, by na to stawiał – stwierdził Prusaczyk.
Zdaniem Małgorzaty–Sobotki przez zwolenników wyzwanych następnych, potrzebowanie pomocy, o zmianach potrzebom młodych ludzi, bo to oni będą decydować o ochronie zdrowia.
– Do osób, które będą dbały o higienę i higienę, że dobre utrzymanie kultury i odpowiednim czasu. Trzeba tworzyć ramy pracy. Podkreślała, że „należy, więc korzystać z bardziej wyrafinowanych metod zarządzania zasobami ludzkimi, niż obecnie, gdy ograniczają się do administrowania pracownikami”.
Izabela Marcewicz-Jendrysik przyszłościa, że do zmiany obrazu ochrony zdrowia kluczowa jest rola menedżera.
– sytuacja będzie być na potencjał osób i pokierować ich pracowników – potencjała.Uczestnicy odnieśli się także do rozwiązania problemów rodzinnych jako systemowego rozwiązania problemu rozwiązania problemu. Samo ich zatwierdzanie oceniali głosami, głosowanie w wypowiedziach podkreślających brak między innymi niejasnymi sposobami przyznawania, głosowania, które mogą być uprzywilejowane nadużyciom.