Klaudia El Dursi w najnowszej VIVIE opowiedziała Katarzynie Piątkowskiej o swoich początkach w świecie show-biznesu, macierzy cen, „rajskich” wakacjach i miłości. Program Prowadząca Hotel Paradise zdradziła, że na początku odmówiła udział w jednej z najpopularniejszych produkcji. W wywiadzie gwiazda opowiedz o pracy na planie produkcji i wyznała, że kilkanaście dni temu podczas kręcenia finału czwartej edycji pokazu zmagała się z problemami zdrowotnymi. Jak teraz czuje się Klaudia El Dursi?
Klaudia El Dursi: Jestem bardzo zżyta z chłopcami, z Jackiem i nie mogłam sobie wyobrazić, jak zostanę zostawić ich aż na tak długo. Poza tym bałam się, że nie podołam. Przecież nie jestem aktorką ani dziennikarką, nie miałam doświadczenia doświadczenia. Gdy Jacek przez przypadek usłyszał moją rozmowę z Marcinem Tyszką, który mnie ochrzaniał, że odmówiłam, był bardzo zdziwiony. A nawet niezadowolony, że z nim tego nie skonsultowałam. Uważał, że powinnam przynajmniej dobrze się nad tym zastanowić. A dla mnie już te pięć tygodni w domu modelek trudne do zniesienia. Tu zostawbym zostawić ich aż na trzy miesiące. Jacek zapewnił mnie, że da sobie ze wszystkim radę.
„Była to najlepsza decyzja w moim życiu!”. Co zdradziła nam Klaudia El Dursi?
Kolejny kolejny moment w życiu, o którym również nie Ty sam zdecydowała.
To prawda . Nie wiem, czy to jest kwestia braku wiary w siebie, czy zbyt wysokie wartości w stosunku do siebie. Czasem po prostu trzeba wziąć mnie za rękę jak dziecko, żeby dodać mi odwagi i pomóc pomóc pomoc. Potrzebuję aprobaty bliskich. To Jacek jest motorem napędowym mo liwo ci. Gdyby nie na, wielu rzeczy w życiu bym nie zrobiła.
(…)
Twoja popularność w kierunku Wasz związku?
Teraz jeszcze bardziej czuję w Jacku oparcie.
Dla Twojej pracy zrezygnował ze swojej?
Aż tak to nie. Owszem, wyjechaliśmy razem na cztery miesiące na Zanzibar, gdzie kręciłam trzeci i czwarty sezon „Hotelu Paradise”, ale Jacek akurat ma taką pracę, że spokojnie mogłaby stąd stąd. Zresztą jak Dawid ze szkołą. Jakie ma znaczenie, czy na zdalnym nauczaniu siedziby w pokoju w Bydgoszczy, czy w na rajskiej wyspie?
“src =” https://s3.viva.pl/newsy/klaudia-el-dursi-viva-92021 – 589429 – GALLERY_BIG.jpg “>
Fot. Dorota Szulc
Właśnie, normalnie, że byłaś tu na rajskich wakacjach.
Nie wiem, jak mam Ludzie wyprowadzić z błędu, bo faktycznie bliskość oceanu, piękne plaże, palmy, wspaniała pogoda, że od razu wszystkim rekordów, że to raj. Owszem. Ale pamiętaj, że ja tam przez cztery miesiące ciężko pracowałam. czasem po prostu musiałem być w gotowości, uśmiechnięta iw dobrej formie, czasem przecież miewa się gorsze dni. Tu było wiele czynników, które sprawiały, że praca była wyczerpująca psychicznie i fizycznie. w ciężkiej sukience i biżuterii w ogromnym upale ystko, bo to jest niezła lekcja, dzięki zdobytemu doświadczeniu. Przecież gdy zaczynałam moją przygodę z programem, byłam zupełnie świeża. Nie wiedziećam, jak to się robi, jaka mam być, jak się zachowywać przed kamerą.
Nie miałam nawet czasu dobrze się spakować, bo tak długo się nie mogłam zdecydować, czy wspólna odpowiedź, że uznanie do ostatniej chwili – 31 grudnia podpisałam się, a 3 stycznia już siedziałam w samolocie na Bali.
Znów poszłaś na żywioł?
Jak zawsze (śmiech). Ale może to i lepiej? Mniej się stresowałam.
Bałaś się?
Czy sprostam powierzonemu mi zadaniu.
A rozłąki i tego, czy sobie poradzisz z tęsknotą?
Nie zakładaliśmy, że tak długo nie będziemy się widzieli. Jacek i chłopcy mieli do mnie dwa razy przylecieć. Drugi raz nie zdążyli, bo wybuchła pandemia. Muszę przyznać, że ciężko to wszystko zniosłam. Gdy wróciłam do Polski, powiedziałam: „Nigdy więcej!”.
Ale nie dotrzymałaś słowa.
Musiałam się sprawdzić, bo zaproponowano mi poprowadzenie sezonów. Zgodziłam się. Na szczęście tym razem Jacek i chłopcy pojechali ze mną. Poza tym na Zanzibarze lepsze warunki, mieszkaliśmy przy samej plaży. Na Bali spędziłam trzy miesiące pośrodku pól ryżowych, bo gdy wybuchła pandemia, przestaliśmy gdziekolwiek wychodzić. I tak wśród tych pól marzyłam o powrocie do Polski.
Przygoda na Zanzibarze też już dobiegła końca.
I też marzę, żeby już być w domu. Usiąść na mojej kanapie. Pójść do sklepu za rogiem. Poza tym podupadłam na zdrowiu. Od dłuższego czasu coś niedobrego dzieje się z moim głosem. Doszło do tego, że gdy kręciliśmy finał, prawie całkiem go straciłam. Nie mogłam ani mówić, ani oddychać. Od czuję jestem na silnych lekach. A w Polsce mam już umówioną wizytę u lekarza. Gdyby się podjąć, że przesunięto mi powrót do domu o trzy dni, wkurzyłam się i wzięłam udział w swoje ręce. Tu jest pięknie, ale nie chcę tu już być chwilowo. Choć będę tęsknić za oceanem, za poczuciem totalnej wolności, jakąkolwiek. Za spacerami po plaży. Tak naprawdę bardzo nie lubię wyjeżdżać, bo wtedy tęsknię nie tylko za najbliższe, ale za moją rutyną i taką zwykłą codziennym w Bydgoszczy.
Cały wywiad z Klaudią El Dursi w nowej VIVIE! Magazyn jest dostępny w punktach sprzedaży w całej Polsce od czwartku, 6 maja.
Sprawdź też: Klaudia El Dursi już tak nie wygląda! Po jej ciemnych włosach nie ma śladu!
Fot. Dorota Szulc
Czytaj dalej … %% custom_html1 %%