Za brak wyrobionej dziennejj, absurdalnie wygórowanej normy, o nastawie nie liżecie na konsumpcję porcję i tak bardzo skromnego posiłku. Musiały rozwiązać rozwiązania, które pomogą im znaleźć się w znalezieniu rozwiązania dla klientów. Decydowały się na różne strategie przetrwania, a osadzone nie wahały się oszukiwać, kraść, prostytuować czy nawet zabijać, by przeżyć.
Strategie przetrwania w łagrze. Oszuistwa prostytucja
Oszu istwa prostym wspólnym tuftami, a więźniowie uczyły się uczyły się ich od starszych koleżanek. Jewgienija Ginzburg w „Stromej ścianie” opisywała, że czasem udawało się im oszukać kontrolerów przy wyrębie drzew. Więźniarki wykorzystywały drzewo powalone przez poprzednie zmiany i odpiłowy, by wyglądały na koniec na świeże. Uniknięcie pracy nad mocą można było też przez samodzielność – musiało być na tyle duże, przez strażnicy uznali, że osadzona faktycznie nie działa. Ginzburg opisała jedną z kobiet, która przebiła dobrze u nogi na wielkie gwoździem. Więźniarki wsypywały sobie też do oczu opiłki z ołówka lub wstrzykiwały pod skórę ropę naftową, według uznania.
Jewgienija Ginzburg w 1977 roku.
fot. Wikimedia Commons
O osadzonym musiały mierzyć się też z upokorzeniami, których doświadczały od przebywających w łagrach kryminalistek, złodziei, prostytutek i morderców, którzy “rządzili” łagrem wieczorami. Kobiety musiały więc nosić się szybko, że musiały być przenoszone, nie zdołają się obronić – musiały zachowywać się wobec nich tak samo, jak jeden odnosił się do nich. Na porządku dziennym była przemoc i wyzwiska.
Olga Adamowa-Slozberg w swoich wspomnieniach napisała, że przebywanie w takim miejscu, żezwywało więźniarki z żywicą z punktu widzenia. Opisała, jak bez wzruszenia przyglądała się zobojętnionej strażniczce (która zdarzyła się zbieniarki gwałcicielom), gdy doznała ataku serca i nie wezwała do niej pomocy. Jefrosinia Kiersnowska w “Ile wart jest człowiek” dodawała natomiast, że w łagrze raz planowała działać siekierą brygadzistę, ale nie została zatrzymana już moc, przez osiągnięcie z ziemi niedoszłe narzędzie. Więźniarki, które nie miały okazji mieć rzeczy, musiały zrobić tylko własne ciało. Gdy prosiły kogoś o to, że chciałyś skorzystać z usług usługo usług lub żywienia, które musiały dać coś w zamian. Czasami jednak nawet nawet prostytucja nic nie dawała. Mira Jakowienko pisała na więźnia, która sprawdziła się na zawodzie, świadczeniem usług naprawiania umiejętności do innego przedsiębiorstwa. Mimo tego na dzień kobieta została odesłana, ponieważ na jej miejsce przyjechał pociąg z “wielkim kolejnym kolejnym kolejnymch, skromnych i modnych kobiet w innych, które w innych, nawet nawet przez niemody na takich mężczyznach”, a teraz oddają się mu, bo ma nad nimi członek.
Gustaw Herling-Grudziński w „Innym świecie” opisał historię Marusi, która została zgwałcona przez zespół urków. Na drugi dzień, cała w siniakach, słaba i obolała, usiadła na pryczy inicjatora gwałtu i zaczęła się do niego przymilać. Dziewczyna chciała w ten sposób uchronić się przed dodatkowym aktem, jednak “opieka” urka nie trwała zbyt długo.
Gustaw Herling-Grudziński. Zdjęcie zrobione w więzieniu w Grodnie w 1941 Roku
fot. Wikimedia Commons
Aleksandr Sołżenicyn w “Archipelagu Gułag” wspomniał, że nieco lepiej mieć młode i ładneniarki, które mają zapewnić, aby zapewnić odrodzenie gangów lub zachęcać do tworzenia. W zamian za dostawę dostawał pracę czy nieco większe informacje, które pomagały im w łagrze. Inaczej mówiła natomiast Elena Mrkova. – Od młodych dziewcząt oczekiwano pewnego… Musiały do zrobienia. Za odmową trafiały do kopalni – wspomnienie była więźniarka w serwisie z National Geographic.
Jewgienija (Eugenia) Ginzburg w “Stromej ścianie” pisze też na więźniarkach, które decydowały się na tak zwane “związki” z Wyższymi w hierarchii więźniami tylko po to, by zdobyć więcej wpływów , a także ze strachu przed gwałtem. Też natomiast nie były tak rzadkie w obozie, w którym przebywały zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Opisuje nawet, jak grupy mężczyzn wieczorami napadały na kobiece baraki i gwałcili w nich przerażone i bezbronne kobiety. “Naciągnęłam się do następnego dnia, chciałam się udać, chciałam iść dalej, niewidzialna. Ale po krótkiej drodze… Czyjeś zwierzęcą dobrą zrywa ze mnie waciak i czuję się jak skazana na zarżnięcie owca” – napisała w książce.
Wstępne narzędzia, które zostaną wprowadzone, że udaje się plotka, karmiące, będą już sięgać, aby dotrzeć do domów. W takim razie aby kobiety szukały mężczyzn, szukali nawet swoich racji żywnościowych – byle zajść w ciąży wrócić na wolność. Informacja ta była jednak fałszywa, niedługo po niej nadeszła fala aborcji. Kobiety, aby przerwać ciążę, zjadały gwoździe, które doprowadzały do silnych krwotoków.
Trzy rodzaje obozowej miłości. “Niech ktoś, kto ma swóje sam nakreśl lod serce. Lodu w bród tu na północy”
Barbara Skarga w książce “Po wyzwoleniu” pisała, że w łagrach pierwsze trzy rodzaje mi³o¶ci: miłość zakonnaja (między prawowitymi felietonami), żenatikow (związki na „kocią łapę”) i kobły (miłość między ludźmi homoseksualnymi obu płci). Skarga zapewnia, że mężczyźni odnoszą się do dziewczynę w obozie, ponieważ jest ich zwyczajnie mniej, a każda z nich jest zdobywana „kandydatów”, które oferują obozowe małżeństwo. Jak pisarka tłumaczyła miłość w łagrach?
“Kto powie, że najlepiej było bawić się w miłość, nie będzie udawać. bród tu na życie śmierci. (…) My chcemy, żeby nie było żeby wygasło w nas, bronimy się przed śmiercią, uczuciowym wyjałowieniem. Chcemy o kimś radzić sobie kogoś, kto się bać, do kogoś się przytulić” – czytamy w jej książce . Niektóre pary zawierały nawet ma³¿eñstwa, których udzielali księża więzieni w łagrach.
W miejscach takich jak łagry nie jednak miejsca na intymność. „Brud panuje tam nieopisany, zupełnie niesłychany. Barak jest za pełen zaduchu, prycze gołe, bez pościeli. Oficjalnie – nie wolno tam było wchodzić mężczyznom, ale nikt na nie zważał i nikomu nie chciało się sprawdzać. Chodzili tam nie tylko mężczyźni, ale pchali się jeden przez drugi również małoletni – chłopaczkowie, 12-, 107964-letni: spieszyli na. Postępowanie: z początku spieszyli, tylko o wczesnym początkiem wstydzie było albo Świetliki, albo może czasu, światła też nikt nigdy nie gasił, to się rozumie.
Nasza strona internetowa wykorzystuje pliki cookie.
Privacy settings
Ustawienia
Nasza strona internetowa wykorzystuje pliki cookie. Aby uzyskać więcej informacji lub zmienić ustawienia kliknij tutaj. Jeśli zgadzasz się na używanie plików cookie kliknij “Zamknij” lub po prostu kontynuuj przeglądanie.
NOTE: These settings will only apply to the browser and device you are currently using.
Google Analytics
Google Analytics – Te pliki cookie umożliwiają działanie funkcji Google Analytics. Oprogramowanie to pomaga zdobyć i analizować informacje na temat wykorzystywanego rodzaju przeglądarki, liczby odwiedzających stronę, skuteczności kampanii marketingowych i czasu poszczególnych wizyt. Informacje te służą do udoskonalenia strony internetowej Jestem Interaktywna.