Trwają skargę na służbę zdrowia, pojawiające się memy o pacjentach w starszym wieku, którzy skierowali do specjalisty za kilka lub dłużej lat. Ta funkcja nie powstała w ostatnich dwóch–trzech latach, ale istotnie się w tym czasie pogorszyła, co ilustruje jedną stronę długiego czasu dostępu do systemu ochrony zdrowia, a następnie skorzystaj z rozrostu ochrony zdrowia ułatwiającej dostęp do systemu ochrony użytkowników.

O system ochrony zdrowia, w tym o medykach, właśnie raczyło się służyć również kierownictwu od kilku lat koalicji, krytycznie oceniając przede wszystkim, że lekarze. Tutaj warto nadmienić, że gdyby nie praca lekarzy poza systemem publicznym (szpitale), czyli w prywatności przychodniach, system ochrony zdrowia w Polsce został bardzo szybko załamany.

Wyniki twoich ograniczeń przyjęć na studia

Analiza statystyki GUS oraz przeglądu mediów i specjalistycznych publikacji w tym zakresie oraz działania z samymi lekarzami prowadzącymi, które zapewniają ochronę zdrowia od czasów naszej transformacji z lat 1989–1990 w czasie zmniejszania się limitów miejsc na pierwszy rok studiów przeprowadzania, przeprowadzania dofinansowania uczelni kształcących przyszłych medyków różnych wydziałów, zbyt stypendia na oddział służby zdrowia, fatalnych warunków zarobkowych dla absolwentów – po zdaniu lekarskim sądu (LEK) – oraz w przejściu na emigrację tych absolwentów do innych krajów, tak w UE, jak i poza Unią.

I tak dla przykładu w 1987 r. limit miejsc (ustalany przez ministra zdrowia) wynosił 6 tys., aby w roku 1990 spaść do 3300, aw 2003 nawet do 2090. W roku akademickim 2007–2008 został podniesiony do 3213 miejsc, aw 2015–2016 już do 6188 plus 1362 miejsca dla dentystów. W roku 2019–2020 łączny limit miejsc wyskoczył już 8170, aw 2020–2021 – już 8309.

Warto wiedzieć, że te ograniczenia obejmują również studiujących w Polsce cudzoziemców (część naszych uczelni prowadzących rozwój w języku angielskim), a więc stopniowy wzrost absolwentów na powrót do ich krajów po pierwszym roku i nie zasilił naszego systemu ochrony zdrowia.

Nagłówek statystyki jest warty zbadania emigracji wykształconych w Polsce użytkowników, którzy z różnych powodów nie uznają się za w kraju. I tak w 2017 roku 747 z nich ubiegało się o uznanie ich języków w krajach UE, w 2018 – 649, w 2019 – 617, w 2020 – 505 i według stanu na 31.08.2021 – 339 (odpowiednie dla liczby stomatologów do: 139, 132, 114, 102 i 81).

Odpływ więc nie był wyższy, np. w roku akademickim 2009–2010 uczelnie medyczne wypuściły 6600 absolwentów, gdy w latach 2005–2007 średnio aż 2000 lekarzy rocznie ubiegało się o możliwość pracy w innych krajach UE i poza Unią. Można ocenić, że w przyszłości ok. 10 proc. absolwentów będzie się wychodzić o wyjeździe.

Na koniec warto jeszcze zobaczyć obraz i porównanie z porównawczymi w naukach medycznych pokazywać studiujących w Polsce na przestrzeni lat. W roku akademickim 1990–1991 łącznie 403,8 tys. studenci. W 20 lat później, w roku 2009–2010 ta liczba zaobserwowała apogeum 1,9 mln, aw 2017–2018 spadła do 1,29 mln studiujących w 397 szkołach wyższych (w tym na uczelniach wyższych około 64 tys. osób). Dla porównania, w roku akademickim 2000–2001 obejmuje medycynę 29,5 tys. osób, w latach 2005–2006 – 48,8 tys. Ta liczba dotyczy do ok. 60 tys. w latach 2010–2011. Te dane – jak wynika ze statystyki – obejmują również medyczne studia podyplomowe związane z uzyskaniem specjalizacji.

Warto również zwrócić uwagę na fakt, że uwzględniono efekty kształcenia na uczelniach medycznych w ostatnich latach u wielu tzw. wydziałów medycznych na innych uczelniach niemających nic wspólnego z medycyną. To budzik niepokój o poziom kształcenia, m.in. z odpowiedniego źródła dostępu do personelu oraz z odpowiedniego źródła zaplecza i procedury (dostęp do prosektoriów, szpitali, pacjentów itp.). Liczba w tym przypadku nie może być obsługiwana jakości tam, gdzie często się o zdrowiu, a często o życiu pacjenta.

Łukasz 30 tys. lekarze

Do powodu oznaczenia lekarzy w Polsce (w 2020 przeciętnie 2,4 lekarza na 1000 mieszkańców, przy udziale lekarza w UE 3,4) należy wziąć pod uwagę: po pierwsze, istotne znaczenie limitów na studia medyczne w okresie 1990–2010 (wykształcenie lekarza w Polsce lat studiów plus pięć specjalności.

Warto wyglądać, że na ok. 700 pracowników w Ministerstwie Zdrowia zatrudnionych jest tylko dodatkowymi pracownikami (sic!), co jest ewenementem na całym świecie i może mieć wpływ na zmianę stanu systemu ochrony zdrowia w kraju ze względu na ograniczoną, niepopartą praktyką wiedzę o jego dalszych.

Wydatki równe połowie unijnej

Raport OECD i Komisji Europejskiej „Health at Glance, Europe 2022” dobitnie pokazuje niedomaganie naszego systemu ochrony zdrowia we wszystkich aspektach. I tak o ile środków na wydatki na mieszkaniaca UE na wydatki na wydatki wynoszą 3159 euro, o tyle w Polsce tylko 1591 euro. W przednich krajach, jak Niemcy, do 4831 euro, Norwegii – 4582 euro i Szwajcarii – 4997 euro. Niższe niż w Polsce wydatki były na Litwie, w Słowacji, Bułgarii, Chorwacji i Rumunii – 1428 euro – i Albanii – 473 euro.

W latach 2013–2019 już po kryzysie ekonomicznym 2008–2009 wzrost wydatków na ochronę zdrowia w UE wyniósł 3 proc. W Polsce było – 4,9 proc., ale w Czechach, Litwie i Rumunii aż 7 proc. W okresie 2019–2020 wzrost wydatków na pielęgnację zdrowia w UE wyniósł 5,5 proc., ale np. w Bułgarii wzrósł jeden aż o 20 proc., natomiast w Polsce spadły o 0,7 proc.

Łączne wydatki na ochronę zdrowia (publiczne i prywatne) w 2020 r. wyniosły średnio w Unii Europejskiej ok. 10,9 proc. PKB, aw Polsce tylko 6,5 proc. (151,9 mld zł, w tym publiczne 109,8 mld zł, czyli zaledwie 4,7 proc.). W 2021 r. wydaliśmy na zdrowie 172,9 mld zł, czyli 6,6 proc. PKB (z czego publiczne wydatki zostały zmienione poniżej 5 proc.). Dla przykładu, w krajach nadbałtyckich ten wskaźnik zasięgu 7,4–7,8 proc., aw Czechach 9,2 proc. PKB.

Co czwarty lekarz pracuje na emeryturze

Według GUS w 2020 r. łącznie 151,5 tys. lekarzy (w tym 126,06 tys. pacjentów z pacjentami), tj. o 1,6 tys. więcej niż w 2019 r. Dentystów było 42,9 tys. (pracujących z pacjentami 37,72 tys.), wzrost o 400 osób. Pielęgniarek było 300,5 tys. (bezpośrednio 210,92 tys.), czyli wzrost wyniósł 2,9 tys. osoby. Położnych zaś było 39,5 tys. (bezpośrednio 27,63 tys.) przy wzroście w regionie z wyjątkiem 700 osób.

Dla sytuacji wymagającej uwzględnienia trzeba dodać, że wiek zatrudnionych lekarzy istotnie się zwiększył i np. w 2019 r. 21 proc. z nich miało 50–59 lat, co oznacza, że ​​tacy uczniowie mogą odejść z zawodu w ciągu najbliższego 5–10 lat. Według statystyki, w 2017 r. na 135,95 tys. lekarzy aż 32,5 tys. wykonało ten zawód, już w wieku emerytalnym. Średni wiek aktywnego zawodowego lekarza mężczyzny do 52,7 lat, a kobiety 52,6 lat.

Kierunki naprawy systemu

Sprawdź, czy można stwierdzić prawdopodobieństwo uszkodzenia, że ​​coś da się poprawić w ochronie zdrowia bez wpływu na wzrost nakładów na jej część, z rozpoczęciem 5 proc. PKB do minimum 6,5-7,5 proc. Pozwolenie na korzystanie z platformy zostanie udostępnione na łączne nakłady na poziomie 8,3–9,3 proc. PKB.

Drugim, nie mniej, postulatem jest oferowanie limitów miejsc na pierwszy rok studiów medycznych, wraz z adekwatnym ich badaniem na uczelniach. Dziesięć procesów wspomagania co najmniej 10 lat dla naprawy w hamulcach dróg postępowania z zaniechaniem.

Można również zreformować system naboru na nauczyciela w szkolech, które prowadzą do poziomu nauki i specjalizacji.

Trzecim postulatem jest uwolnienie lekarzy od maksymalnej biurokracji. Dzisiaj lekarz przeprowadzający badanie czasu z pacjentem spędza na wypełnianiu dokumentacji, co powinien zrobić, aby wykonać i asystenci, wykonać badanie lekarskie.

Po czwarte, uwzględnienie – uwzględnienie pod uwagę sekcji demograficznej Polski oraz jej ewolucję oznaczającą napływ jednostekch liczbowych, nie tylko z Ukrainy – myślenie i zreformowanie dostępu do zawodów medycznych dla obcokrajowców (w tym poza UE) – w kierunku uproszczenia systemu poprzez standaryzację oceny skali całego kraj.

Piątym postulatem jest radykalna sytuacja sytuacji opieki i położnych, których jest za mało jak na potrzeby systemu opieki. Nie jest to tylko problem w Polsce, ale faktycznie w całej Europie, co widać np. Ostatni strajk pielęgniarek w Wielkiej Brytanii. W przypadku opieki uczęszczającej z jednej strony o wzniesienie ich liczby za pomocą systemu ich szkolnictwa, z drugiej strony o istotne podniesienie poziomu ich zarobków, aby zahamować odchodzenie od nauki i emigracji do innych krajów UE. Warto również włączyć się, czy nie istnieją zwykłe szkoły opieki zdrowotnej, które były powszechne przed 1990 r.

Organizacja pracy w publicznym systemie ochrony zdrowia wymaga zmian radykalnych w oparciu o najlepsze wzorce z UE i USA (w tym prawa pracy w odniesieniu do lekarzy). To może stwierdzić, że w niektórych miejscach (np. Ministerstwie Zdrowia) z oporem tradycyjnego myślenia „światka lekarskiego”, ale w interesie pacjentów, az zastosowania samych leków. właśnie naczelną dewizą lekarzy jest „primum non nocere”, czyli „po pierwsze, nie szkodzić”.

dr Hubert A. Janiszewski jest ekonomistą, członkiem Polskiej Rady Biznesu i członkiem rad nadzorczych spółek notowanych na GPW. Wszystkie dane statystyczne pochodzące z opracowań GUS, ministerstwa Zdrowia i publikacji OECD i Komisji Europejskiej.

Czytaj dalej…%%custom_html1%%